Celem naszej wyprawy w programie Erasmus+ był mały nadbałtycki kraj – Łotwa. Na miejsce naszego pobytu wybrałyśmy Rygę - stolice Łotwy. Ma ona niewielką powierzchnię: 304 m2 oraz liczy niewiele ponad 1,9 miliona mieszkańców. Z tego względu wybrałyśmy Łotwę na miejsce doskonalenia języka rosyjskiego i poznanie go od podstaw,
czyli poznanie we wszelkich przejawach życia: obyczajowego, kulturowego, przyrodniczego. Nasza wyprawa rozpoczęła się od lotniska Schonefeld w Berlinie i zapowiadała wiele przygód.Ryga przywitała nas deszczem i chłodem, który nie opuszczał nas prawie przez cały pobyt. Jesień zaczyna się tu wcześniej niż w Polsce. Całe miasto tonęło więc już w zieleni i kolorach jesiennych drzew. Skwery i kwietniki były jeszcze pełne różnobarwnych kwiatów w licznych parkach na terenie miasta. Ryga słynie z dużej ilości zieleni, zadbanych i pomysłowo urządzonych zieleńców. Kryją one w sobie wiele atrakcji, np. place zabaw, huśtawki, kanały rzeczne, po których można robić przejażdżki, wszędzie są małe herbaciarnie, oferujące leżaczki z kocykiem oraz kameralne miejsca koncertowe.
Każdy dzień rozpoczynałyśmy pobytem w szkole językowej Durbe, która mieściła się w samym sercu miasta, obok Dworca Głównego. W szkole miałyśmy okazję poznać ludzi z różnych stron świata, byli to głównie studenci ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec, którzy - tak jak my - chcieli nauczyć się języka rosyjskiego. Nauka nie była prosta i każdego dnia czekało nas wiele wyzwań. Musiałyśmy opanować dużą ilość materiału, słuchać audycji w języku rosyjskim, tłumaczyć teksty, prowadzić dialogi. Jak przystało na szkołę - były kartkówki z nowych słówek, testy umiejętności i zadania domowe. W krótkiej przerwie miedzy zajęciami mogliśmy wypić szybką kawę i porozmawiać z innymi uczestnikami kursu. W wolnym czasie Ryga stała przed nami otworem i pomimo kapryśnej pogody ruszaliśmy na jej poznanie.
Pierwsza rzecz, która zwraca uwagę i wyróżnia Rygę wśród wielkich miast, to mnóstwo dobrze zachowanych i odrestaurowanych, unikalnych, przepięknych kamienic w stylu secesji. Ryga to światowe centrum secesji. Domy przypominają dawne czasy świetności miasta i zachwycają bogatymi zdobieniami, płaskorzeźbami, ozdobnymi balustradami, balkonami, motywami roślinnymi i zwierzęcymi.
Mogłyśmy poznać smak dawnego życia w unikatowym Muzeum Secesji. Przywitał nas tam zapach pieczonych domowych ciasteczek i zjawiskowy korytarz ozdobiony świetlistymi witrażami i symetrycznymi schodami. Pozostałe pomieszczenia wszystko odwzorowywały: dawną kuchnię, łazienkę, salon. Do dyspozycji były piękne stroje, które wykorzystałyśmy do wykonania pięknych, klimatycznych zdjęć. Bardzo ciekawe okazało się muzeum porcelany i mody, pełne autentycznych, niespotykanych gdzie indziej eksponatów. Muzeum Sztuki Narodowej prezentowało dumnie dorobek rodzimych artystów.
Dużym plusem miasta jest położenie zabytkowego centrum - wszystkie najważniejsze obiekty są w niedalekiej odległości. Dzięki temu w niedługim czasie i pieszo można obejrzeć najpiękniejsze perełki miasta: plac Ratuszowy (Rātslaukums) z pomnikiem Rolanda i dwiema zabytkowymi kamienicami - Domem Wagi i Domem Bractwa Czarnogłowych, Dom Kotów, budynki Małej i Wielkiej Gildii oraz słynne średniowieczne kamieniczki nazywane Trzej Bracia. Ryga może poszczycić się też najwyższą katedrą (plac Katedralny - Doma laukums) w tej części Europy. Zbudowana została w XIII wieku, ale dziś łączy w sobie elementy kilku stylów. Wyróżnia się zbudowanymi w XIX wieku olbrzymimi organami. Odbywają się tam koncerty muzyki poważnej, które cieszą się olbrzymią popularnością. Wybrałyśmy się i my na koncert do tej szacownej instytucji. Zaskoczyła nas kaplica wypełniona po brzegi miłośnikami muzyki organowej, a brzmienie ich zostawiło niezapomniane wrażenie.
Rolę katedry katolickiej pełni kościół św. Jakuba (ulica Jēkaba iela 9). Trzecia z ryskich katedr mieści się przy bulwarach Wolności (Brīvības bulvāris). Ze znajdujących się w Starym Mieście świątyń wymienić należy jeszcze dwie, które swym rodowodem sięgają średniowiecza. Są to: kościół świętego Piotra (plac Reformacji Reformācijas laukums) z charakterystyczną wysoką wieżą – rozciąga się z niej przepiękny widok na Starówkę Rygi i drugi kościół świętego Jana Chrzciciela i Jana Ewangelisty (ulica Jana) z dwiema kamiennymi maskami w murze. Obok kościoła znajduje się pomnik Muzykantów z Bremy - czterech zwierząt, które w przeciwieństwie do swych bremeńskich odpowiedników przebijają się przez “żelazną kurtynę”.
Na północno-wschodnim krańcu miasta znajduje się zamek ryski. Dziś jest siedzibą prezydenta oraz mieści dwa muzea - Łotewskie Muzeum Historyczne i Łotewskie Muzeum Sztuki Obcej. Na południe od Starego Miasta znajduje się jeden z najbardziej nietypowych zabytków Rygi. To Hale Targowe, które pierwotnie mieściły… sterowce. Zbudowano je w łotewskiej Lipawie podczas pierwszej wojny. Stamtąd zeppeliny miały bombardować Petersburg. Po zakończeniu wojny przeniesiono je do Rygi i przebudowano tak, aby mogły pomieścić nowoczesne targowisko. Dziś każda z hal ma swoją “specjalizację” i oferuje niespotykaną ilość towarów, np. w jednej sprzedaje się nabiał, a w innej mięso, ryby, chleb, słodycze… Handlarze rozkładają swoje stoiska pomiędzy budynkami. Szacuje się, że przez ten olbrzymi rynek przewija się dziennie prawie 100 tysięcy ludzi.
Po drugiej stronie rzeki z daleka wzrok przyciąga niespotykany kształt i monumentalny gmach Biblioteki Narodowej Łotwy - oddanej do użytku w 2014 roku. W jej zbiorach znajdują się najcenniejsze dokumenty związane z historią miasta, m. in. najstarszy plan Rygi.
Warta odwiedzenia jest też opera ryska. Obejrzana przez nas nowoczesna opera „Play and Dance” zostawiła w nas niezapomniane wrażenia: nietuzinkowe stroje, dekoracje i nowoczesne brzmienie chóru, zgrane idealnie z solowymi partiami artystów.
Mimo złej aury postanowiłyśmy odwiedzić brzeg Morza Bałtyckiego oraz najbardziej znany kurort Jurmałę. Jurmała zachwyca pięknymi willami w stylu secesji, plażami z udogodnieniami dla spacerowiczów - drewnianymi kładkami przy wydmach i do morza oraz oszklonymi kafejkami, które w dobrej cenie oferują kawę, herbatę i posiłek. Na próżno szukać tam jarmarcznych kramów, hałaśliwych sprzedawców - tylko biały piasek, wiatr i szum morza.
Pobyt w Rydze był niezapomniany i bogaty w różnorodne doświadczenia, przede wszystkim odmiennej i jakże ciekawej kultury.
Marzena Szczerbal i Marta Jańczak